Kanarzy w metrze

00:30

Zawsze myślałam, że jak już kupi się bilet do metra i przejdzie przez bramkę (lub ewentualnie przeskoczy przez zabezpieczenia nie płacąc za bilet, haha) to nie ma co spodziewać się kontrolerów biletów. Ani w przejściach do poszczególnych peronów, ani w samym metrze. 


Tak jest przynajmniej w cywilizowanych krajach typu Polska czy Rumunia ;-) Niestety nie w Hiszpanii. Zasłanianie się kryzysem w przypadku tak haniebnych zagrań jak ściąganie z konta pieniędzy za zaległe mandaty za złe parkowanie (sic! i to bez wezwania do zapłaty) czy też straszenie wezwaniem policji w przypadku braku biletu w metrze jest co najmniej nie na miejscu. Zatem pamiętajcie i miejcie na uwadze - nie ma żadnego kombinowania (to nie zacny Wschód), negocjowania, uciekania, żądania podstaw prawnych działań ów kontrolerów, płaczu, przekupstwa, łapówek (te wśród polityków, a nie szeregowych funkcjonariuszy). Niech będzie, że te 30 euro to mój datek na wspomożenie biednego kraju w kryzysie.

Żeby nie było - zawsze mam bilety, dość drogie (niemal 10 euro za 10 przejazdów). Tego dnia nie chciałam mieć zbędnych papierków w aktówce i swój skasowany bilet za przejazd zostawiłam stację przed łapanką. Mala suerte. 

Prezencik od panów kontrolerów
Niemniej jednak odwołam się i napiszę reklamację, bo co najmniej powinny być obwieszczenia albo plakaty informujące, że skasowany bilet należy mieć ze sobą. W innym wypadku to trochę uwłaczające, że jest się traktowanym jako jedni z tych, którzy przeskakują bramkę nie płacąc za bilet (a w Madrycie naprawdę ciężko to zrobić zważywszy na kamery, ochroniarzy, jak i same bramki w formie pleksiglasowych drzwiczek otwieranych automatycznie). Dygresja - jedynie bilety z metra w Walencji warto zachować - są piękne i nie wyglądają jak ta madrycka makulatura.

You Might Also Like

5 komentarze

  1. kochana, nie marudź :) jazda po madrycie metrem jest naprawdę tania w porównaniu z np. Londynem.
    Tutaj (madryt) kasujesz bilet raz i potem jedziesz gdzie chcesz i to bardzo bardzo długo.
    W Londynie kasujesz na wejściu i wyjściu i Ci pobiera przy wyjściu w zależności od tego na którym przystanku jesteś. Więc można przejechać za 2 funty a można i za 6! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o nie, w takim razie nie jadę do Londynu na kolejne uchodźstwo! wybieram Rumunię albo Rosję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz w Wawie też możesz spotkać kanarów już po przekroczeniu bramek.
    W Madrycie też miałam zaszczyt spotkania z kanarami :) na szczęście oboje mieliśmy bilety.
    Co do kasowania biletów, to jest też tak, że kasując bilet ( np ten na 10 -przejazdów)po skasowaniu na bilecie zostaje podana data skasowania np 25mar, co oznacza że "wystarczy" skasować bilet jeden raz danego dnia a później można skakać przez bramki ;)aż do północy !!! W Warszawie mają specialne urządzenia i przeciągają bilet gdzie znajduje się pasek magnetyczny z podaną datą i godziną ... więc taki myk by nie przeszedł jak w Madrycie :/...

    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasowałoby wypróbować! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rumunia to cywilizowany kraj ?! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze! Pamiętaj, że pytania możesz wysyłać na e-mail: hiszpanarium@gmail.com! :)

Subscribe