Museum Reina Sofia i mroczny obraz przepowiadający przyszlość

00:47

Na weekend zaplanowałam zwiedzanie Muzeum Reina Sofia (Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofia), wychwalane pod niebiosa przez przewodników, turystów, ale mniej przez znajomych Hiszpanów. Może właśnie przez zasłuchanie się w pochlebne opinie tak bardzo nastawiłam się na coś wyjątkowego, że zapomniałam o mojej zasadzie mówiącej, że lepiej nie oczekiwać cudów, a zostać mile zaskoczonym!  



Museo Reina Sofía from Juan Rayos on Vimeo
.
Przy stacji metra Atocha czekali już na mnie Damaso i jego koleżanka z Brazylii, która przyleciała do Madrytu na zwiedzanie. Szykował się zatem weekend pełen wrażeń.


Muzeum stało się muzeum w 1986 roku. Wcześniej stanowił ruderę, której grożono zburzeniem. Jeszcze wcześniej, przed 1965 r. w tym miejscu znajdował się szpital (Hospital de San Carlos). Z tego powodu podobno w budynku straszy. Swoją droga, to już trzecie miejsce w Madrycie, o którym chodzą pogłoski, że zobaczyć i usłyszeć można duchy (ale o tym innym razem).



Damaso zapatrzony w film o Murzynku Bambo (żartuję!:))
W niektórych salach wyświetlane są pokazy audiowizualne, zatem można usiąść na ławce i odpocząć oglądając film.
US mail parcel post. Delivery - Pola Zas




Oto ja, stojąca na przeciwko wynalazku, któremu przeszkodziłam w działaniu.



                                           

Niekwestionowanymi gwiazdami muzeum są oczywiście Salvador Dali, Pablo Picasso, Joan Miro, Jose Solana (madrilenos znowu puchną z dumy, bo to ich człowiek). Jak dla mnie, obrazy Dalego są cudowne, ale przereklamowane i zjedzone przez popkulturę.

Picasso, kojarzony zwykle tylko z kubizmem, ma na swoim koncie jednak wiele innych prac (np. Kobieta w błękicie, namalowana przez młodego, 20-letniego Pabla), na które warto zwrócić uwagę przechadzając się w sali poświęconej jego dziełom. Robienie tam zdjęć jest niestety zabronione, a każda próba wykonania fotografii po cichu, jest wychwytywana przez biegnących przez całą sale strażników (przeważnie jednak strażniczek) krzyczących po hiszpańsku No puedo. No cóż, jak nie można, to nie, z resztą zdjęcie Guerniki razem z oblegającymi ją turystami nigdy nie będzie wyglądać dobrze.
Alfons Ponce de Leon Accidente
Dla mnie kluczowym punktem wizyty w Reina Sofia było zobaczenie obrazu ,,Wypadek" autorstwa Alfonsa Pocego de Leon. Obraz przedstawia rannego mężczyznę po wypadku samochodowym. Co ciekawe, parę miesięcy później autor zginął w ten sam sposób (wypadek samochodowy). Oglądając jego obraz, mamy zatem przed oczami ponurą wizję przyszłej śmierci... Dość mroczne, prawda?


Chichotów i zaskoczonych twarzy po przeczytaniu tytułu dzieła Dalego było bez liku. Zdecydowanie najciekawiej było po prostu czekać przy obrazie na kolejnych zwiedzających i obserwować ich reakcje :) 
Jak już wspomniałam na początku postu, ekspozycje ani samo muzeum nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Pokazy audiowizualne tym razem nie przykuły mojej uwagi (nie tak jak pokazy Muzeum Archeologicznego w Elche). Jeśli miałabym  wybierać, w pojedynku Muzeum Reina Sofia oraz Muzeum Prado, to drugie wygrywa w przedbiegach.

You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję za komentarze! Pamiętaj, że pytania możesz wysyłać na e-mail: hiszpanarium@gmail.com! :)

Subscribe