Kurs języka hiszpańskiego w Madrycie
15:44
Na początku lutego wspomniałam, że wybieram się w końcu na kurs języka hiszpańskiego, bo jednak nauka z telewizji i od ludności cywilnej na ulicach wymagała wsparcia gramatycznego. Tym bardziej, że korzystanie z książek odbywało się tylko podczas jazdy w metrze, gdyż z racji mojego autorskiego Nowego Planu Naukowego niemal w ogóle zrezygnowałam z podręczników i wkuwania słówek na rzecz nauki ze słuchu.
Dziś odebrałam dyplom, który potwierdza moją znajomość języka hiszpańskiego na poziomie A2! Tym samym mogę rozpocząć kolejny kurs na poziomie średnio-zaawansowanym B1. Jakby nie patrzeć, kurs dla mnie trwał niecałe 3 tygodnie (dołączyłam do grupy po miesiącu, a później tydzień byłam chora), zatem wychodzi na to, że ten poziom miałam już wcześniej tylko dzięki namiętnemu oglądaniu serialu El Barco, czytaniu magazynu z plotkami Hola! i mojej książeczce Hiszpański w 30 dni! (zatrzymałam się na dniu szóstym) oraz dzięki słuchaniu Hiszpanów na ulicach.
O mojej metodzie wspomnę jednak innym razem, gdyż warto wspomnieć o samym kursie.
GDZIE? - niemal w całej Hiszpanii w większych miastach (a także w mniejszych miejscowościach) prowadzone są kursy pomagające imigrantom start w Hiszpanii. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego urzędu i zapytać, a skierują nas do właściwej jednostki :)
JAK ZNALEŹĆ? - najłatwiej przez wyszukiwarkę wpisując hasła typu: castellano para extranjeros/adultos/inmigrantes gratuito/gratis (za darmo) + miasto Madrid/Valencia/Barcelona itp. Wyświetli się duża liczba stron należących do rad miejskich albo do NGO's (organizacji pozarządowych), które oferują kursy językowe.Ja uczęszczałam na początku na kurs w szkole Escuela Oficial de Idiomas, a następnie na kurs zorganizowany przez Ayuntamiendo de Madrid (Oficinas Municipales de información y Orientación para la Integración de Población Inmigrante) Więcej informacji tutaj [click!].
DLA KOGO? - dla obcokrajowców. Jedne kursy prowadzone są dla osób z Unii Europejskiej, inne ukierunkowane są na naukę dla osób z krajów arabskich albo z Afryki Północnej.
ZAPISY - wystarczy zadzwonić albo pojawić się osobiście. Wydukać coś po hiszpańsku albo porozumieć się po angielsku, pokazać paszport, czasami przynieść zdjęcie i voila! Często któryś z nauczycieli porozmawia z nami, by sprawdzić poziom języka, a potem możemy liczyć na przydzielenie do odpowiedniej grupy.
ZAJĘCIA - w zależności od kursu, lekcje prowadzone są rano, po południu lub wieczorami. Niektóre nawet podczas weekendów. Kursanci otrzymują książkę bądź ksera zadań (za darmo). Zajęcia prowadzone są w języku hiszpańskim, jednak można zrozumieć niemal wszystko. Obecność jest sprawdzana, ale nie ma problemu jeśli ktoś się nie pojawi (bo np. szuka pracy :P - najczęstsza wymówka). Wiadomo - praca ważniejsza niż hiszpański ;)
Ostatni dzień mojego kursu był bardzo wesoły. Po napisaniu egzaminu (czytanie + test) i otrzymaniu dyplomów, rozpoczęliśmy wspólne śniadanie. Na stole można było znaleźć takie smakołyki jak truskawki, arabskie ciastkaczy ciasto na bazie szampana upieczone przez dziewczynę jednego z kursantów. A do tego aromatyczna arabska kawa. Wśród dumnych uczniów stał Francesco, nauczyciel z Kolumbii. Wokół niego niemal cały świat - reprezentanci Polski, Serbii, Francji, Niemiec, Chin, Japonii, Malezji, Jordanii i Syrii!
3 komentarze
Tylko pozazdrościć tak międzynarodowego towarzystwa, na pewno bywało wesoło i ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńA jak ze znalezieniem pracy? W jakim okresie najlepiej wyjechać? Hiszpania ma 25% bezrobocia więc chyba nie jest kolorowo? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podziwiam Twoja odwage i to ze udalo Ci sie wyjechac! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze! Pamiętaj, że pytania możesz wysyłać na e-mail: hiszpanarium@gmail.com! :)