Sevillana - taniec serca Andaluzji
18:27Z siostrami i kuzynkami Toniego ćwiczymy przed wielką fiestą |
Zeszłoroczna wyprawa do Sevilli odbyła się na zaproszenie rodziny Toniego - jedna z jego kuzynek miała mieć Komunię Świętą (o tym napiszę więcej), co było świetnym powodem by zorganizować z tej okazji wielki rodzinny zjazd. A jak hiszpańska rodzina się zbierze, zaczyna się wielka fiesta!
Wyruszyliśmy w podróż samochodem wcześnie rano i po 8 godzinach zostaliśmy od razu zabrani na obiad. Po krótkim odpoczynku zaczęła się lekcja typowego dla regionu tańca - sevillany. Dziewczyny z Walencji mówiły mi, że ten taniec czują tylko ci z krwi i kości z Sevilli... i miały rację. W teorii taniec jest prosty, kroki łatwe do zapamiętania, ale w praktyce nawet same gesty dłońmi były trudne do odtworzenia.
Sevillanę tańczy się w parze (kobieta z mężczyzną lub dwie kobiety), choreografia jest stała, zmieniają się za to teksty pieśni. Wszelkie imprezy rodzinne, słynna Feria Sevilla i inne uroczystości nie nie mogą obyć się bez tańczenia sevillany, stąd szybka nauka pod okiem najlepszych nauczycieli - Andaluzyjczyków z krwi i kości urodzonych w Sevilli.
Sevillanę tańczy się w parze (kobieta z mężczyzną lub dwie kobiety), choreografia jest stała, zmieniają się za to teksty pieśni. Wszelkie imprezy rodzinne, słynna Feria Sevilla i inne uroczystości nie nie mogą obyć się bez tańczenia sevillany, stąd szybka nauka pod okiem najlepszych nauczycieli - Andaluzyjczyków z krwi i kości urodzonych w Sevilli.
Po wstępnych naukach przyszła pora na kolację, a po niej w przebranie się w cudowne suknie, makijaż i tańce! Byłam już przebierana w tradycyjną suknię walenckiej fallery (link), więc tym bardziej cieszyłam się na myśl, że tym razem będę mieć okazję poczuć się jak tancerka flamenco. Suknie są przepiękne, ale bardzo, bardzo wąskie (!). Podziwiam Hiszpanki, że potrafią w nich tańczyć tyle godzin!
Rodzinna impreza trwała w najlepsze aż do 3 nad ranem, mimo że wszyscy musieli wcześnie wstać z powodu uroczystości komunijnych w kościele. Hiszpania się bawi!
Niesamowitym przeżyciem było uczyć się sevillany, ale jeszcze ciekawiej było oglądać całą tańczącą rodzinę!
2 komentarze
To musiało być świetne doświadczenie. Wyglądałaś pięknie, jak rodowita Hiszpanka. Chętnie bym się pouczyła tego tańca, szkoda, że u nas już mało kto tańczy.
OdpowiedzUsuńPrześliczne stroje! Mam wrażenie, że trochę skromniejsze, mniej bujne niż te do flamenco. Chyba, że sevillana to rodzaj flamenco? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze! Pamiętaj, że pytania możesz wysyłać na e-mail: hiszpanarium@gmail.com! :)