Mona de Pascua i inne smakołyki na Wielkanoc
00:15
Hiszpanie chyba lubują się w ciastach świątecznych skrywających niespodzianki: na Reyes Magos (Święto Trzech Króli) zjada się Roscon de Reyes, który zawiera w sobie dwie figurki - jedną przynoszącą szczęście osobie, która go odnajdzie w swojej porcji (mały Jezusek, postać króla, itp), a drugą przynoszącą małego pecha, czyli konieczność kupienia ciasta w następnym roku (wydatek rzędu 7-8 euraków). Pechowa figurka to przeważnie stara, wysuszona fasolka ;)
Nasza 'małpka' ze złotym jajem, które okazało się być biało-czekoladowym! A w środku miało niespodziankę w postaci plastikowego kwiatuszka do złożenia. W tle puzzle, które układamy :D |
Mona to po hiszpańsku małpa, zatem jest to Małpa Wielkanocna ;) Nazwa ciasta wzięła się jednak z języka arabskiego (munna), co dawno, dawno temu oznaczało obdarowywanie przez Maurów swoich panów (w sensie mężczyzn, pewnie z racji kulturowego traktowania kobiet jako gorszych, ale nie wnikam w to aż tak bardzo).
Obecnie podobno w Niedzielę bądź w Poniedziałek Wielkanocny ojcowie i matki chrzestne obdarowują ciastem swoich chrześniaków. Napisałam podobno, bo Toni nie słyszał o takim zwyczaju. Bardzo możliwe, że co region to obyczaj, a w Hiszpanii nawet co miasteczko czy co dzielnica to inne fiesty i zwyczaje, więc nie ma co wrzucać wszystkiego do jednego worka ;)
[Wiem natomiast, że w drugi dzień świąt ale bożonarodzeniowych wujkowie, ciocie, dziadkowie dają pieniądze dzieciom/wnukom. Mnie też się dostało od jednej z ciotek z racji bycia dziewczyną Toniego, serio haha ;)]
Walory smakowe mony nie powalają z nóg - to zwykła bułka drożdżowa (ale specem kulinarnym nie jestem) posypana lukrowymi drobinkami. W naszej najlepsze zdecydowanie było słodkie jajko z białej i mlecznej czekolady.
Z innych, typowych smakołyków na wielkanocnym hiszpańskim stole można zaliczyć kiełbaski-kabanosy o nazwie Longanizas de Pascua - pyszne! Do tego bułki o nazwie pepitos. Namacza się je w mleku by zmiękły, a po wyciągnięciu wkłada do środka farsz z pomidorów, tuńczyka i gotowanych jajek, a następnie całość smaży na oleju. Nie próbowałam niestety, więc nie wiem czy są dobre.
Longanizas de Pascua / źródło |
Pepitas / źródło |
A na koniec... Mona de Pascua w formie jakiegoś obrzydliwego robala!
No cóż, hiszpańskie smakołyki wielkanocne raczej przegrywają w przedbiegach z naszymi mazurkami, babkami kajmakowymi czy sernikiem, o innych specjałach nie wspominając. Może dlatego Hiszpanie wolą na Wielkanoc wyjechać z domu by odpocząć, bo nie posiedzieliby za długo przy stole z takimi przysmakami ;)
4 komentarze
Zgadzam sie- slodycze hiszpanskie szalu nie robia :) Mona przy zwyklej babce drozdzowej wymieka :) ale longanize bym sobie zjadla :)
OdpowiedzUsuńtak! longanizas są smaczne, szkoda, że tylko one ;(
OdpowiedzUsuńLubie smakowac rozne rzezczy... ale nasze makowca, serdniczni..
OdpowiedzUsuńnie maja sobie rownych
Serdecznosci
Judith
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze! Pamiętaj, że pytania możesz wysyłać na e-mail: hiszpanarium@gmail.com! :)